Paradise Beach – rajska plaża niedaleko Patong
Paradise Beach to kolejna rajska plaża na wyspie Phuket, znajdująca się niedaleko Patong, czyli jednej z najczęściej wybieranych przez turystów destynacji. Jest to jedna z najpiękniejszych zatoczek w regionie, w której z dala od miejskiego zgiełku możemy korzystać z uroków tropikalnej przyrody, krystalicznie czystego morza oraz czyściutkiej plaży. Gdzie więc znajduje się Paradise Beach i jak na nią trafić? Zapraszamy do lektury naszego poradnika!
Spis treści:
1. Jak dostać się na Paradise Beach na Phuket?
• Spacer na Paradise Beach
• Busy kursujące na Paradise Beach
• Wyprawa taksówką na Paradise Beach
• Wyprawa skuterem na Paradise Beach
Jak dostać się na Paradise Beach na Phuket?
Paradise Beach to kolejna piękna plaża na Phuket, znajdująca się niedaleko Patong, czyli jednej z najpopularniejszych destynacji w Tajlandii. Jest to plaża należąca do hostelu o tej samej nazwie, a wejście na nią jest płatne i kosztuje od 100 do 200 bahtów w zależności od sezonu. Paradise Beach słynie z imprez nazywanych Half Moon Party, Full Moon Party oraz New Moon Party, odbywających się w blasku księżyca bezpośrednio na plaży. W dzień jest to jednak istnie rajska zatoczka, otoczona bujną, tropikalną roślinnością oraz charakterystycznymi skałkami, zanurzonymi w turkusowej wodzie. I choć płatne wejście może niektórych plażowiczów odstraszyć, to widok, który zastaniemy na miejscu jest zdecydowanie warty zapłacenia tej niewielkiej ceny. Jak zatem dostać się na Paradise Beach? Zakładając, że wyruszamy z Patong, mamy kilka możliwości dostania się na plażę:
1. Spacer na Paradise Beach
Spacer na Paradise Beach to najdłuższy i jednocześnie najcięższy środek lokomocji. I choć ten zajmie nam najwięcej czasu, to z drugiej strony umożliwi odwiedzenie punktów widokowych, z których widać całą panoramę Patong, a oprócz tego przybliży nam piękno lokalnej fauny i flory. Jest to więc idealne rozwiązanie dla osób szukających przygód, które chcą nieco zboczyć z turystycznych szlaków. Bujna, dzika roślinność zaczyna się tuż za mostem łączącym wzgórza z Patong, a im wyżej zajdziemy, tym bardziej dziewiczą przyrodę zastaniemy. Oczywiście należy wspomnieć, że sama droga nie należy do najłatwiejszych – w trakcie podróży musimy pokonać liczne wzgórza, jednocześnie stawiając czoła wysokiej temperaturze i wilgotności. Niech to jednak nas nie zniechęca, wszak docierając do celu zastaniemy miejsce, które z pewnością zrekompensuje nam wysiłek!
2. Busy kursujące na Paradise Beach
Jeżeli wysoka temperatura i wilgotność powoduje, że nie chcemy pokonywać tak męczącej trasy pieszo, możemy skorzystać z… bezpłatnych busów kursujących na Paradise Beach! Są to niewielkie ciężarówki z niezabudowanym tyłem, startujące z jednej z największych atrakcji na Patong, czyli ulicy Bangla Road. Te w zależności od sezonu kursują mniej więcej co godzinę i dowożą pasażerów do samych bram prowadzących na plażę. Na miejscu wystarczy jedynie opłacić wstęp, a następnie rozkoszować się rajskimi widokami i turkusową wodą!
3. Wyprawa taksówką na Paradise Beach
Paradise Beach podobnie do Freedom Beach leży u stóp wzgórza, tak więc jeżeli zależy nam na wygodnym i szybkim transporcie możemy skorzystać z jednej z licznych taksówek. Taki transport w zależności od miejsca, z którego ruszamy, będzie kosztował od 300 do 800 bahtów. Pamiętajmy jednak, że do tej kwoty musimy doliczyć jeszcze koszt samego wejścia na plażę, czyli kolejne 100-200 bahtów. I choć przyjemność ta wydaje się nieco droga, to sama Paradise Beach jest zdecydowanie warta wydania takiej kwoty i podziwiania jej uroku.
4. Wyprawa skuterem na Paradise Beach
Podroż skuterem wygląda tak samo jak wyprawa taksówką – musimy pokonać identyczną trasę, parkując skuter na parkingu hotelowym Paradise Beach. Musimy jednak pamiętać, że sama trasa jest dość wymagająca, a po drodze mamy do pokonania liczne wzgórza, co dla początkujących kierowców może okazać się sporym utrudnieniem.
Zachęcamy również do odwiedzenia innych wpisów z kategorii plaże, w których między innymi przedstawiamy TOP 5 najpiękniejszych plaż na Phi Phi!
Skomentuj